PROLOG
Czarna lisica biegła przez las. Jej imię brzmiało Fendra. była ona
piękna. Jej piękne czarne futro wyglądało jak nocne niebo a w świetle
księżyca wyglądało jakby było na nim wiele gwiazd. Jej oczy były jak
nocne niebo : niby ciemne ale przyjazne i zachwycające swoim pięknem.
Sorki że takie krótkie ale nie miałam na razie weny a to tylko mała cześć nowej serii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz